Witajcie!
Zupełnie nie spodziewałam się tego postu, wyszedł
spontanicznie, przy drobnych zakupach w Mydlarni u Franciszka. Zakupiłam tam
dwa mydełka z Wardi Shan, ale dopiero kiedy (nie)zobaczę efekty, napiszę
oddzielny post.
Odżywkę do rzęs Xlash zna już chyba każdy, kto choć troszkę
zainteresował się kiedykolwiek poprawą kondycji swoich rzęs. Oczywiście nie
tylko, bo sądzę też, że nazwa ta jest na tyle rozpoznawalna w całym przemyśle
kosmetycznych, iż naprawdę trzeba by zatkać uszy, aby o niej nie usłyszeć. Tylko... Czy naprawdę warto wydać te 200zł na odżywkę, kiedy można kupić jej... zamiennik?